Image

KRYTERIA SUKCESU

Image
23 lutego 2022
BIM
Case Study
Cyfryzacja
źródło: Biuletyn Informacyjny Podlaskiej Okręgowej Izby Inżynierów Budownictwa nr 1 z 2021 r

I stało się. Pojawił się inwestor skłonny do poprowadzenia inwestycji zgodnie z opisanymi w Mapie Drogowej kryteriami sukcesu i zaprosił naszą pracownię projektową do współpracy.

Chodzi o Polski Klaster Budowlany i jego planowaną inwestycję – budowę m.in. Polskiego Centrum BIM. Intencją inwestora, zespołu projektowego i wykonawcy jest realizowanie przedsięwzięcia, jak najbliżej przedstawionej w Mapie Drogowej ścieżki sukcesu.

Projekt został ogłoszony, za zgodą inwestora, projektem pilotażowym Komisji ds. BIM przy Radzie Krajowej Polskiej Izby Inżynierów Budownictwa.

Polskie Centrum BIM – wizualizacja

Polskie Centrum BIM – wizualizacja instalacji

Na marginesie dodam, że w związku z zakończeniem etapu prac, których celem było stworzenie Mapy Drogowej zostały opublikowane dokumenty warte przeczytania: „Wyniki projektu i rekomendacje”, „Spotkanie podsumowujące projekt” i „Mapa Drogowa Broszura” (dla niecierpliwych), o objętości (tylko) 15 stron. Do pobrania ze strony ministerstwa: www.gov.pl/web/rozwoj-technologia/cyfryzacja-procesu-budowlanego-w-polsce–zakonczenie-projektu. Obowiązkowa lektura dla wszystkich przedsiębiorców, którzy nie chcą wypaść za burtę trwającej rewolucji światopoglądowej w budownictwie. Celowo mówię o światopoglądzie, gdyż wdrożenie BIM, poza przejściem na bardziej zaawansowane narzędzia komunikacyjne i projektowe (co nastąpi w miarę gładko za sprawą młodego pokolenia) wymaga również zmiany podejścia stron procesu do siebie nawzajem (co stanowi wielką barierę mentalną).

Proces inwestycyjny BIM to nie wojna podjazdowa każdego z każdym (jak często bywa obecnie), a rzeczowa rozmowa równych stron lecz nie jak u Reja pomiędzy Panem, Wójtem i Plebanem, a pomiędzy inwestorem, projektantem i wykonawcą – naszym Zespołem Zintegrowanym. Zasady prowadzenia tego dialogu podane są w Mapie Drogowej pod znamiennym tytułem Kryteria Sukcesu. Cała Mapa jest programem działań dla sektora budowlanego, dla rządu, PKN, GUNB, organizacji zawodowych, wskazującym dziury i muldy w obecnej drodze, po której prowadzimy z mozołem ślimaczy proces inwestycyjny, wlokąc się w ogonie efektywności procesów wytwórczych. Zniwelowanie tych przeszkód zmieni kategorię tej drogi, byśmy mogli mknąć po niej gładko i szybko. Kryteria Sukcesu są tym fragmentem Mapy, skierowanym bezpośrednio do użytkowników tej drogi, do nas budowlańców. Nie musimy czekać na usunięcie przeszkód. Gdy droga będzie oczyszczona, wygrają ci, którzy będą dobrze przygotowani i właśnie Kryteria Sukcesu to metoda treningu na dziś przed otwarciem toru wyścigowego, tak więc Gentelmen, start your engines!

FAZA PLANU PRACY

Wspólna deklaracja wszystkich stron przeprowadzenia inwestycji w metodzie BIM – na zasadzie dobrej i nie przymuszonej woli. Szczera wola jest tu ważniejsza od umiejętności, bo wszyscy jeszcze jesteśmy na wstępnym etapie BIM, na który z rozrzewnieniem będą spoglądać u progu emerytury nasi obecni asystenci. Poza początkową wolą wymagana jest też determinacja, by przy zbliżaniu się w szaleńczym tempie do kolejnych etapów inwestycji nie porzucić w popłochu pozycji i uciec się do starych sprawdzonych metod.

Zapisanie przez zamawiającego celów inwestycji przy pomocy narzędzi POP – (opis narzędzia POP – str. 55 Mapy Drogowej), przyjęcie takiej metody artykulacji własnych potrzeb, które mają się zmaterializować w postaci planowanej inwestycji wniosłoby dodatkową jakość do procesu, ale nie róbmy niczego na siłę. Już pisemne określenie potrzeb i oczekiwań związanych z inwestycją i spoglądanie na nie podczas procesu będzie krokiem naprzód pod warunkiem, że zapis  nie sprowadzi się do zdania „ naszym celem jest zysk finansowy”. Kolejnym zadaniem Inwestora jest spisanie wymagań organizacyjnych regulujących proces tworzenia projektu  lub realizacji budowy czyli wymagań informacyjnych zamawiającego EIR. Skąd ten dziwny termin ? – tak jak Platon sprowadzał przedmioty materialne do idei tak BIM sprowadza proces inwestycyjny do tworzenia i przetwarzania informacji, starożytne twierdzenie „wszystko jest ideą” zastąpiliśmy w XXI wieku twierdzeniem że „wszystko jest informacją”. W gruncie rzeczy po bez mała 2 500 latach rozwoju cywilizacji zatoczyliśmy koło tworząc niematerialne byty będące wzorami dla rzeczy.

FAZA MACROBIM

Zebranie międzybranżowego zespołu dla stworzenia możliwego do wykonania rozwiązania koncepcyjnego dla oferty MacroBIM  – o tym czym jest etap MacroBIM pisałem przy okazji omówienia Mapy Drogowej BI nr 4/2020 „Nowa droga do przyszłości”. Zwracam uwagę, że już na tym wstępnym etapie Inwestor współpracuje z zespołem projektowym i Wykonawcą, a przynajmniej z wybranymi osobami koniecznymi do analiz MacroBIM, gdyż zakres analiz Macro-BIM raczej wykracza poza możliwości zespołu inwestycyjnego Inwestora. W klasycznym podejściu Inwestor, szczególnie publiczny musiałby zorganizować przetarg na przeprowadzenie tej fazy projektu, generującej materiały wyjściowe do ogłoszenia zasadniczego przetargu. Wyłoniony zespół nie będzie miał gwarancji rozwoju jego prac, czyli wskazanych rozwiązań technicznych w zasadniczej fazie projektu przez kolejną ekipę. Taka droga wydłuży proces inwestycji i jestem pewien, że przekształci ten etap w nie wnoszącą wiele, a uciążliwą formalność (jak na przykład Plan BIOZ). Jest oczywiste, że projekt powinien mieć jak dziecko jednych rodziców, a nie błąkać się po rodzinach zastępczych.

Stosowanie metod projektowania zrównoważonego dla wypracowania koncepcji ofertowej i Kosztu Docelowego Inwestycji (optymalnej wielobranżowej koncepcji rozwiązań technicznych spełniającej kryteria stawiane przez MacroBIM i Inwestora). Ten etap występuje również obecnie, totalnie i powszechnie, ale jak odbity w krzywym zwierciadle. „Optymalizacja” wprowadzana jest przez obie strony (Inwestora i Wykonawcę) w najgorszym momencie – na etapie budowy po ustaleniu harmonogramu i kwoty kontraktu. Cóż, nie było zrozumienia lub woli współpracy na etapie koncepcyjnym, a może kto inny opracowywał koncepcję (często jednobranżową), kto inny projekt budowlany (w uproszonej obecnie postaci), a jeszcze kto inny projekt wykonawczy (pod dyktando jednostronnych interesów). Na końcu tej drogi pojawia się niezmiennie zdziwienie Inwestora, że przecież to podejście miało skutkować minimalizacją kosztów inwestycji, a tu znowu przekroczony jest czas i budżet budowy (o koszty eksploatacji niech się martwi użytkownik), znowu nawalił Projektant i Wykonawca. Faza MacroBIM służy temu by do realizacji trafił projekt, który zapewni optymalne koszty realizacji, możliwe niskie koszty eksploatacji w relacji do założonego komfortu użytkowania, ograniczoną uciążliwość dla otoczenia i niskie koszty rozbiórki. To podejście wydaje się rozsądnie ale Panie i Panowie kierowcy, kto z was porównując oferty różnych marek i modeli samochodów dodaje do ceny koszt zużytego paliwa przez cały okres eksploatacji i szacuje spadek wartości w momencie zbycia, a jeśli nawet są tacy wśród Was to czy ktoś rozważając zakup analizuje emisję spalin i głośność zewnętrzną samochodu ? Cykl życia budynku pochłania wielokrotnie większe nakłady niż jego stworzenie i ponosi je przez dziesiątki lat lokalna społeczność, wobec czego cena budowy nie powinna być kryterium wyboru oferenta i proponowanych przez niego rozwiązań technicznych. Idea jest słuszna, ale bardzo trudno ją zrealizować. Najłatwiej jest określić koszt budowy, ale i tu są duże rozbieżności jeśli spojrzeć na publikacje z rozstrzygnięć przetargów. Bardzo trudno jest wybrać optymalne systemy wyposażenia instalacyjnego i oszacować zużycie energii i mediów. Według mnie nie mierzalna jest uciążliwość obiektu dla otoczenia rozumiana jako koszt ponoszony przez społeczność (na przykład z powodu powstania kolejnego z tysiąca punktu zrzutu ścieków sanitarnych na planie miasta). Nie do oszacowania jest koszt rozbiórki budynku za 50 lat, który będzie miał miejsce w zupełnie innym świecie (jak wyglądały smartfony 50 lat temu ?). Działania zmierzające do MacroBIM’u są wpisane w matrycę Mapy Drogowej w tym zasadnicze jak węzeł D1 „Stworzenie dla Polski systemu klasyfikacji budowlanej adekwatnej do procesów BIM”. Nie znalazłem natomiast w Mapie Drogowej konieczności opracowania standardu szacowania kosztu eksploatacji związanego z pobieranymi mediami. Nie nadaje się do tego celu pełna uznaniowych wskaźników metoda stosowana przy sporządzaniu charakterystyki energetycznej. Jak trudne jest policzenie rzeczywistego kosztu ogrzewania i chłodzenia budynku również ze względu na wielość dedykowanych do tego systemów pisałem w poprzednich felietonach BI 1 i 2/2017 „Nie wierz żeberku na metr” i BI 2/2019 „Kto jest zwycięzcą”.

Doprowadzenie do podpisania kontraktu przynajmniej „zaprojektuj-wybuduj”. Nie ma wzmianki o ogłoszeniu przetargu, więc domyślnie prowadzone są negocjacje z już istniejącym na etapie MacroBIM zespołem. Kolejne zdziwienie: czemu przynajmniej „zaprojektuj i wybuduj”, przecież zakończenie budowy jest końcem przedsięwzięcia (poza świadczeniami gwarancyjnymi oczywiście). Tak, w klasycznym podejściu, w przypadku BIM zespół zintegrowany  powinien opiekować się wykonanym obiektem we wstępnej fazie eksploatacji wspomagając płynne jego przejęcie przez Administratora (który powinien się pojawić w zintegrowanym zespole już na etapie budowy) ten proces ciągłości  nazywany jest złotą nicią – to może lub nie być objęte kontraktem. Następny przykład: model obiektu PIM wykonany w celu realizacji obiektu i aktualizowany podczas budowy powinien być w jej trakcie i po zakończeniu przekształcony/rozbudowany do modelu AIM wspólnie przez Projektanta, Wykonawcę i Administratora- to również może być lub nie ujęte w kontrakcie. Metoda BIM obecnie mówi o około 50-sięciu aktywatorach (odsyłam do BIM standard PL) wiele z nich jest użytecznych już po odbiorze budynku przez służby i powinno być realizowanych we współpracy z tym zespołem ludzi, który współtworzył budynek od początku. Jak widać poprzestanie na zaprojektowaniu i wybudowaniu obiektu to minimalistyczne podejście w świecie BIM.

FAZA KAPITAŁOWA

Zbudowanie całego zespołu działającego bez wyjątku w metodyce BIM, przeprowadzenie warsztatów inicjujących BIM i Lean. W zasadzie chodzi o rozbudowanie trzonu zespołu istniejącego już od fazy Plan Pracy. Merytorycznie zespół składa się z tych samych branż, ale ze względu na przesunięcie ciężaru gatunkowego zagadnień od koncepcji w stronę rozwiązań technicznych trzeba zaangażować w większym stopniu operatorów BIM. Na obecnym etapie upowszechnienia już tylko modelowania 3D zgromadzenie jednorodnie przygotowanego wielobranżowego zespołu jest praktycznie niemożliwe. Największą praktykę mają architekci, myślę, że dalej egzekwo znajdują się konstruktorzy i sanitarnicy, a najtrudniej o koordynatorów i operatorów BIM w branżach elektrycznych. Wynika to po części ze specyfiki ustrojów które projektują. Architekci od zawsze zajmowali się kształtowaniem figur przestrzennych (jeśli nie na papierze to przynajmniej w wyobraźni), domeną elektryków są obiekty w których dominuje 1 wymiary, więc przestrzeń  kartezjańska jest dla nich wystarczającym środowiskiem, a pozostałe specjalności są gdzieś pośrodku. Stąd przed przystąpieniem do dalszych prac projektowych konieczne jest i długo jeszcze będzie wyrównanie poziomu umiejętności i zgranie logistyczne zespołu – faza mobilizacji. Jak ulał pasuje tu współczesna złota myśl Howarda E. Wasdin’a: „Im więcej potu na ćwiczeniach tym mniej krwi w boju”, choć jestem pewien, że słyszałem ją już 4 dekady wstecz na szkoleniu wojskowym i to w inostrannym jazyku.

Podział kompetencji Zespołu Zintegrowanego na Grupę Podstawową i grupy zadaniowe. W projekcie wielobranżowym występuje naturalny podział na grupy zadaniowe najczęściej są to odrębne profilowane pracownie projektowe zgodnie z podziałem na specjalności istniejącym w Prawie Budowlanym. Istotne jest imienne przydzielenie kompetencji, obowiązków, zakresu dostępu do informacji, ustalenie skutecznych metod komunikacji i zaproszenie do stałej współpracy Inwestora, co nie jest zwyczajem powszechnym ani nawet przez Inwestora oczekiwanym.

Ustanowienie i wynajęcie w pobliżu budowy Sali Big Room na czas realizacji fazy projektowo-wykonawczej dla współpracy wszystkich uczestników procesu. Oczywiście takie pomieszczenia znajdują się u każdego Generalnego Projektanta lub Generalnego Wykonawcy. Ważne jest by systematycznie z nich korzystać. Niedawno kolega opowiadał mi jak przebiega cyfryzacja w ościennym państwie. Pani w urzędzie wpisała wymagane od petenta dane do komputera po czym wyjęła kopiowy ołówek i zapisała to samo w kajecie. Z tego satyrycznego zdarzenia można jednak wyciągnąć słuszny wniosek – przechodząc na nowe technologie nie odrzucajmy tego co dobre z żegnanej epoki. Informatyczne środki wymiany informacji nie zastąpią werbalnej komunikacji, w pewnych obszarach i zagadnieniach jest ona skuteczniejsza od sformalizowanych narzędzi komunikacji. Jest to doświadczenie wyniesione ze stosowania specjalizowanych programów komunikacyjnych i platform wymiany danych. Im więcej kreatywności ludzkiej wymaga dany etap procesu twórczego tym skuteczniejszy jest jak na razie  bezpośrednia wymiana myśli.

Stworzenie ram motywacyjnych np. podział zaoszczędzonych w procesie kosztów między wszystkie główne strony. Poświęciłem temu zagadnieniu osobny felieton w biuletynie IB nr 3/2019 „Kij w mrowisko”. Zagadnienie to jest jednym z kluczowych problemów budownictwa wskazanych przez reformatorów tworzących podwaliny BIM’u. Proszę zwrócić uwagę, że w dokumentach BIM’owych mówi się o zespole zintegrowanym, partnerskim mającym wspólny interes przeciwstawiając go obecnemu modelowi antagonistycznemu trzech przeciwstawnych stron próbujących mniej lub bardziej jawnie realizować własne interesy. Inwestor prywatny chce osiągnąć maksymalny zysk, publiczny wydać jak najmniej pieniędzy, Wykonawca utrzymać firmę do następnej budowy, a Projektant wykonać projekt najmniejszym nakładem pracy. Przykład do takich działań daje im ustawodawca preferując oferentów z najniższą ceną. Na obecnym etapie środków wytwórczych w budownictwie (proszę mi darować język zaczerpnięty z Ekonomii socjalizmu) najniższą cenę oferent może łatwo uzyskać stosując najtańsze materiały, technologie i tanią siłę roboczą (lub bezpłatną nie płacąc podwykonawcom w białych kołnierzykach). Wbrew życzeniowemu myśleniu decydentów najtańsza cena nie zapewni oczekiwanej jakości, nie zapewni rozwoju i nie umożliwi konkurencyjności w sektorze budownictwa.

Stworzenie przez podwykonawcę BEP-u (Planu realizacji  inwestycji według zasad BIM). Plan BEP jest clou programu w metodzie BIM. Mamy już przynajmniej dwa równolegle opracowane szablony BEP i próby szczegółowego ich omówienia. Czytając te omówienia miałem wrażenie, że w niektórych punktach zabrakło autorom wiedzy merytorycznej którą mogli uzupełnić konsultując się z kolegami realizującymi projekty lub prowadzącymi budowy. Dużym wyzwaniem dla obu stron (Zamawiającego i Oferenta) jest wypełnienie szablonów taką treścią by zbytnim formalizmem nie przeciążyć zespołu projektowego lub wykonawczego, w przeciwnym wypadku te dokumenty staną się martwym balastem a nie przewodnikiem procesu. EIR i BEP porządkują prawie cały proces inwestycyjny. Prawie gdyż nie dotykają sfer w których występują urzędy biorące udział w procesie inwestycyjnym. Czy ktoś zauważył tę białą plamę na mapie BIM ? To nie jest przeoczenie, działania stron trzecich w tym urzędów nie możemy zaprząc w proces i  kontrolować a jedynie jak w przypadku przyrody próbować przewidywać ich zachowanie. I tu przechodzimy do kolejnego zagadnienia.

Ułożenie wspólnego katalogu ryzyk i deklaracja wspólnego rozwiązywania powstających zagrożeń oraz regularne wspólne analizowanie ryzyk i aktualizacja ich katalogu. Bardzo często niekorzystne działanie trzeciej strony, standardowo sąsiada inwestycji lub niekorzystna decyzja administracyjna negatywnie wpływają na inwestycję. Zagrożeń jest wiele i trudno jest na wczesnym etapie stworzyć ich katalog i sposób przeciwdziałania. Mój instruktor żeglarstwa powtarzał, że w każdej sytuacji  powinieneś przewidywać możliwy niekorzystny rozwój wydarzeń i mieć gotowe co najmniej trzy różne drogi wyjścia. Zdarza się, że jedna decyzja przekreśla sens istnienia inwestycji. Jadąc z Białegostoku do Supraśla (podmiejskiego uzdrowiska) mija się w połowie drogi przed starym młynem wodnym prawie ukończony mały zajazd od lat w tym samym stanie. Niestety procedura uzyskiwania zgody na zjazd z drogi głównej została wydana na etapie znacznego zaawansowania budowy,  była odmowna i budowa przydrożnej karczmy w uroczym zakątku straciła rację bytu. W każdej dziedzinie mogą wystąpić niekorzystne zdarzenia dlatego tak istotne jest zaprzęgnięcie do pracy (przynajmniej dorywczo) już na wstępnym etapie prac, wielobranżowego zespołu fachowców, który opracuje listę zagrożeń – przecież nikt z nas nie jest alfą i omegą.

Kryteria Sukcesu podają jeszcze kilka kolejnych punktów fazy kapitałowej i fazy operacyjnej, które jednak nie są tak strategicznie istotne, a regulują kwestie techniczne opisane w literaturze metody i powinny być uregulowane w dokumencie BEP danej inwestycji: platforma CDE, szablony eksportu do IFC, raportowanie kolizji, tak więc ze względu na szczupłość miejsca nie będę ich rozwijał.

Autor

Jacek Szumski

zobacz profil